Dziecięce grupy parafialne na wycieczce w Warszawie
„Najbardziej podobało mi się ZOO!” – wspomina Artur trzymając przypiętą do paska pomarańczową małpkę, „a mi fontanny” dodaje Kacper. „Jeszcze Wilanów i kabaret, i w ogóle było super…” relacjonują mamie Daniel z Adrianem. Takie radosne wspomnienia przywiozły ze sobą dzieci z świetlicy środowiskowej, oazy, scholi oraz kola misyjnego, które w dniach 17-18 czerwca wraz z Siostrami Serafitkami: s. Łucją, s. Heleną i s. Norbertą wyjechały na wspólny odpoczynek do Warszawy.
Naszą wyprawę rozpoczęliśmy od wizyty w Ośrodku Szkolno – Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych im. Róży Czackiej w Laskach. Dzieci miały okazję nie tylko dowiedzieć się na czym polega funkcjonowanie ośrodka, ale przede wszystkim zrozumieć, że osoba, która straciła wzrok lub po prostu urodziła się bez niego jest tak samo wartościowa jak każda inna. Z inicjatywy koła misyjnego dzieci własnoręcznie przygotowały dla najmłodszych podopiecznych prezenty – wełniane pompony z dzwoneczkiem – w niebagatelnej liczbie 80 sztuk.
Kolejnym punktem naszej wyprawy było poznawanie fauny warszawskiego ZOO. Nosorożce, małpy, surykatki, żyrafy pokazywały swe wdzięki jakby specjalnie czekając na dziecięcy zachwyt, którego zresztą nie brakowało. Nawet król zwierząt, dostojny lew wyszedł spod cienia drzew, by wraz ze swą towarzyszką zapozować do zdjęć.
Czas naglił, dlatego dość szybkim krokiem przeszliśmy do katedry warszawsko-praskiej, by tam uczestniczyć w najważniejszym punkcie dnia – Eucharystii. Jeszcze tylko wspólne zdjęcie, lody i mogliśmy się udać na nocleg. Siostry Serafitki z Choszczówki, przyjęły nas bardzo gościnnie. Już od progu przywitały nas z ogromną radością. Po szybkim rozlokowaniu, zaprosiły nas na ucztę Baltazara – zupa pomidorowa i ruskie pierogi, to rarytasy, o których nawet nie śmieliśmy marzyć. Za co bardzo dziękujemy s. Przełożonej Krystynie i całej wspólnocie sióstr. Kolo misyjne przygotowały także małą niespodziankę – kabaret – który rozśmieszył nie tylko dzieci, ale także goszczące nas siostry. Słońce chyliło się już ku zachodowi i zmęczenie powoli dawało się we znaki. Gdy rano zadzwonił budzik wydawało się nam, że noc była krótsza niż zwykle. Kolejny dzień zapraszał nas do przeżycia niezwykłej przygody.
Wspólnie z siostrami uczestniczyliśmy w porannej Mszy Świętej, na której Ks. Kapelan skierował do nas specjalne słowo. Po śniadaniu, wyruszyliśmy na podbój Starego Miasta. Jako wychowankowie Szkoły Podstawowej nr 1 skierowaliśmy swe kroki do grobu naszego Patrona – Sługi Bożego Ks. Prymasa Stefana Kard. Wyszyńskiego, by prosić go o wstawiennictwo za nami u Boga. Następnie kilka kroków w stronę Starówki, warszawskiej Syrenki i Zamku Królewskiego. Z wizytą u Jana III Sobieskiego udaliśmy się do jego letniej rezydencji w Wilanowie. Tam poznawaliśmy sekrety z życia monarchy i jego małżonki „Marysieńki”. Następnie ogrody królewskie i coś na co dzieci nie mogły się już doczekać – posiłek. Gdy już wreszcie „kiszki przestały nam marsza grać” ruszyliśmy w stronę świątyni Bożej Opatrzności. Wyczerpani drogą na własnej skórze przekonaliśmy się, że Opatrzność Boża czuwa nad nami. Pan Bóg dał nam dużo radości, gdy na naszej drodze napotkaliśmy uliczną fontannę. Pełni wrażeń mogliśmy już wracać do Biłgoraja.
Niech za to wszystko, Bóg będzie uwielbiony!
s. Norberta
Autor: Ewa M.
20.06.2019 20:18
